Przy podejrzeniu udaru mózgu kontaktowanie się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej tylko opóźnia uzyskanie pomocy - wynika z badań ogłoszonych podczas konferencji American Stroke Association w Nowym Orleanie.
Najlepszy czas na udzielenie skutecznej pomocy pacjentowi z udarem to pierwsze trzy godziny po jego wystąpieniu. Jak wykazały dwa niezależne badania- amerykańskie i australijskie - próba porozumienia się z lekarzem rodzinnym wyraźnie opóźniała uzyskanie pomocy. Znacznie większe szanse na uniknięcie niepełnosprawności dawało wezwanie karetki pogotowia.
Podczas amerykańskich badań naukowcy z University of Kentucky dzwonili do 40 losowo wybranych gabinetów, udając, że chcą zasięgnąć porady i podając objawy odpowiadające udarowi bądź zawałowi serca. W przypadku zawału lekarze prawidłowo rozpoznawali objawy i sugerowali wezwanie pogotowia, jednak gdy opis odpowiadał udarowi, w co trzecim przypadku proszono "pacjenta", by zadzwonił później, bo może objawy same miną. Australijczycy przeprowadzili wywiady z 198 prawdziwymi ofiarami udaru.
Okazało się, że dzwonienie do lekarza domowego opóźniało dotarcie do szpitala nawet kilkakrotnie. Objawy wskazujące na udar mózgu to: - Nagłe zdrętwienie albo osłabienie twarzy, ręki lub nogi, zwłaszcza po jednej stronie ciała; - Nagła dezorientacja, trudności z mówieniem lub rozumieniem mowy; -Nagłe trudności z widzeniem na jedno lub obydwoje oczu; -Nagle występujące trudności z chodzeniem, równowagą, koordynacją; - Nagły, silny ból głowy bez wyraźnej przyczyny.