Głośna muzyka może przedłużać szkodliwy wpływ ecstasy na mózg nawet do 5 dni po zażyciu narkotyku - wskazują najnowsze włoskie badania. Artykuł na ten temat zamieszcza pismo "BMC Neuroscience".
Ecstasy (tj. 3,4-metylenodioksymetamfetamina
- MDMA) to pochodna amfetaminy bardzo popularna wśród bywalców
klubów, wywołuje bowiem uczucie euforii, dodaje energii i wzmaga
chęć kontaktów towarzyskich. Jednocześnie jest stosunkowo tania i
uważana za narkotyk bezpieczniejszy od innych. Przez wiele osób
nie jest nawet uważana za narkotyk, a jedynie za "poprawiacz
nastroju". Dlatego w ostatnich latach zużycie ecstasy wzrosło
znacznie w krajach Europy Zachodniej i USA.
Jednak jak wskazują dotychczasowe badania, ecstasy może wywierać
nie tylko silny wpływ na psychikę, ale ma też toksyczny wpływ na
organizm - np. powoduje zaburzenia w krzepliwości krwi, może
prowadzić do przegrzania organizmu, niewydolności serca i jest
toksyczna dl mózgu. Co więcej, wydaje się, że pewne czynniki
środowiskowe - np. głośna muzyka w klubie, mogą nasilać toksyczne
efekty leku.
Najnowsze badania przeprowadzili naukowcy z Instytutu Neurologii
oraz z Uniwersytetu "Magna Graecia" w Catanzaro. Wstrzykiwali
szczurom bądź niskie dawki ecstasy (3 miligramy na kilogram masy
ciała), bądź wysokie - 6mg/kg. W ramach kontroli eksperymentu
jedna grupa gryzoni otrzymała roztwór soli.
Jednocześnie część szczurów z każdej grupy została poddana
działaniu dźwięków o stałej częstotliwości, typowej dla wielu
odmian współczesnej muzyki. Natężenie dźwięków dochodziło do 95
decybeli - jest to maksymalny poziom hałasu dopuszczony przez
włoskie prawo w nocnych klubach. Część gryzoni nie była narażona
na hałas.
Godzinę przed podaniem ecstasy i włączeniem muzyki naukowcy
zaczęli mierzyć aktywność elektryczną kory mózgu gryzoni (a
dokładnie jego części zwanej kresomózgowiem). Badanie to, nazywane
elektrokortykografią (EcoG), kontynuowano jeszcze przez 5
kolejnych dni po wyłączeniu muzyki.
Jak zaobserwowali badacze, duże dawki narkotyku obniżały
aktywność mózgu. Ten efekt działania ecstasy nasilał się po
włączeniu głośnej muzyki i trwał nawet przez 5 kolejnych dni po
podaniu leku. U szczurów, które dostały wysokie dawki ecstasy, ale
nie słuchały hałaśliwej muzyki, aktywność mózgu wróciła do normy
już dzień później.
Z kolei w niskich dawkach ecstasy nie obniżała aktywności mózgu
tak długo, jak długo nie włączono głośnej muzyki. U szczurów,
którym podawano roztwór soli fizjologicznej, muzyka nie wpływała
wyraźnie na działanie kory mózgu.
Zdaniem autorów najnowszej pracy, z badań tych wynika, że w
pewnych warunkach środowiskowych - np. przy hałaśliwej muzyce,
nawet małe dawki ecstasy mogą zmieniać czynność mózgu. (PAP)