Mózg rozwija się jak miasto

Można dostrzec uderzające podobieństwo między rozwojem mózgu a rozwojem miasta - pisze amerykański naukowiec na łamach periodyku naukowego "Complexity". W obu przypadkach mamy do czynienia z podobnymi prawami, które rządzą każdą z tych struktur.

Mark Changizi, neurobiolog z Rensselaer Polytechnic Institute w Stanach Zjednoczonych, dowodzi, że można wskazać interesujące analogie pomiędzy ewolucyjnym narastaniem złożoności mózgu a rozwojem miast, które swoją organizacją przypominają mózg. Wskazując podobieństwa, Changizi kładzie nacisk na wewnętrzną komunikację, niezbędną dla obu typów struktur.

Podobnie jak zaawansowany mózg ssaków potrzebuje rozbudowanej sieci neuronów, żeby funkcjonować w bardziej złożony sposób, tak samo duże miasta potrzebują zaawansowanych sieci dróg i węzłów komunikacyjnych. Jak wyjaśnia naukowiec, dobór naturalny odpowiadał za ewolucję mózgów ssaków, tak jak politycy i przedsiębiorcy pośrednio kształtują organizację dużych i małych miast. W obu przypadkach ta "niewidzialna ręka" wiąże się z podobną prawidłowością: i mózgi, i miasta im są większe, tym gęściej muszą być wewnętrznie powiązane, żeby mogły optymalnie funkcjonować.

W toku ewolucji mózg nie powiększa się jedynie ilościowo, czyli pod względem objętości. Musi się zmienić również jego struktura i organizacja, przede wszystkim gęstość wewnętrznych powiązań. Nie można by "wyhodować" dwa razy większego psiego mózgu i oczekiwać, że będzie miał te same zdolności, jak mózg ludzki. Jak tłumaczy Changizi, swoistość ludzkiego mózgu nie polega na tym, że jest tam więcej "psich neuronów", ale na tym, że są to inne neurony, m.in. z większą liczbą synaps, czyli połączeń międzykomórkowych.

Wewnętrzne połączenia to również newralgiczny składnik miast. Nie można skleić ze sobą trzech Seattle i oczekiwać, że powstanie miasto tak zorganizowane jak Chicago - pisze naukowiec.

Jego zdaniem, można znaleźć analogię również na poziomie samego tempa zwiększania się powierzchni mózgu i miasta oraz idącego za tym tempa przyrostu wewnętrznych połączeń.

Mark Changizi jest naukowcem, który stara się podejmować nietypowe, kontrowersyjne kwestie. Jak sam wyjaśnia, "dlaczego?" jest podstawowym pytaniem, które zawsze stawia. Odnosi je do kwestii pozornie oczywistych: dlaczego myślimy, widzimy, czujemy tak, a nie inaczej, dlaczego mamy oczy zwrócone do przodu, dlaczego zwierzęta mają taką a nie inną liczbę kończyn i palców, dlaczego litery mają taki właśnie kształt.W tym roku ukazała się jego książka poświęcona rozwojowi widzenia na przestrzeni milionów lat ("The Vision Revolution"). Badacz kwiestionuje w niej dominujące dotąd w nauce teorie na temat tego zagadnienia.(PAP)


ostatnia zmiana: 2009-09-10


Polityka Prywatności