Pigułka zamiast gimnastyki
Odpowiednia pigułka może zapewnić kondycję bez konieczności męczących ćwiczeń - obiecuje "New Scientist". Celem badań jest opracowanie leku który zapobiegałby osłabieniu i zanikowi mięśni osobom starszym i chorym czy na przykład astronautom podczas długich pobytów w stanie nieważkości.
Oczywiście, sportowcy, kulturyści i osoby chcące za takowych
uchodzić na pewno znalazłyby dojście do tak interesujących leków.
Jak wykazały badania na szczurach, manipulowanie szlakami
genetycznymi, które kontrolują rozpad i odbudowę mięśni może
powstrzymać ich zanik związany z bezczynnością lub chorobą. Kilka
zespołów ma w tej dziedzinie znaczące osiągnięcia.
Na przykład zespół Alfreda Goldberga oraz firma farmaceutyczna
Regeneron zidentyfikowały geny atrogin1 i muRF1, aktywne podczas
zaniku mięśni. Zespół z Purdue University w Indianie szukał genu
lerg1.
Naukowcy są pewni, że wkrótce pojawi się terapia gotowa do prób
klinicznych na ludziach. Dzięki niej na przykład osoby po
złamaniach nie potrzebowałyby długotrwałej fizjoterapii, a w
przypadku chorych podłączonych do respiratora dałoby się uniknąć
zaniku mięśni oddechowych. Można by także opóźnić postęp
genetycznie uwarunkowanych dystrofii, które prowadza do zaniku
mięśni. NASA interesuje zapobieganie zanikowi mięśni w czasie
długotrwałych lotów kosmicznych.
Wszystkie te szczytne cele nie przesłaniają jednak obaw, że z
nowych osiągnięć skorzystają zbyt leniwi na prawdziwe ćwiczenia
miłośnicy masy mięśniowej. Tymczasem ćwiczenia to nie tylko sposób
na większy obwód bicepsa czy potężniejszy kark - leki nie zapewnią
wszystkich korzyści, jakie daje regularny, właściwie prowadzony
trening.(PAP)