Stymulacja nerwu błędnego leczy "trudną" depresję
Stymulacja nerwu błędnego daje dobre i długotrwałe efekty w leczeniu pacjentów z ciężką depresją, która nie ustępuje pod wpływem leków czy psychoterapii. Niestety, zanim pojawią się jej pierwsze rezultaty, mogą upłynąć miesiące - wykazały najnowsze badania amerykańskie, o których informuje serwis internetowy "EurekAlert".
Stymulacja nerwu błędnego, który łączy mózg z sercem płucami i
żołądkiem, została opracowana do leczenia padaczki. W 2005 roku
Amerykańska Komisja ds. Leków i Żywności (FDA) zatwierdziła
stymulację nerwu błędnego jako metodę terapii pacjentów z ciężką,
trudną w leczeniu depresją. Kwalifikują się do niej te osoby, u
których nie poskutkowało kilka innych metod.
Zgodnie z szacunkami lekarzy, depresja opierająca się leczeniu,
dotyka ok. 10-20 proc. pacjentów z poważną postacią depresji -
tzw. dużą depresją. Osoby te często mają myśli samobójcze i wiele
tak poważnych objawów chorobowe, że często muszą być leczone w
warunkach szpitalnych, nie mogą normalnie pracować i uczyć się.
Stymulator nerwu błędnego jest podobny do rozrusznika serca.
Wszczepia się do klatki piersiowej chorego i za pomocą przewodów
idących pod skórą podłączany do lewego nerwu błędnego w szyi.
Urządzenie wysyła regularne sygnały elektryczne - przez nerw
błędny do mózgu.
Aby sprawdzić, jakie zmiany w mózgu wywołuje ta terapia, naukowcy
z Uniwersytetu w Saint Louis (stan Missouri) we współpracy z
naukowcami z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis przebadali
małą grupkę pacjentów z depresją, którym wszczepiono stymulator
nerwu błędnego. U wszystkich tych osób zawiodły inne metody
leczenia depresji.
Mózg pacjentów badano z użyciem pozytronowej tomografii emisyjnej
(PET) po 3, 6, 12 i 24 miesiącach leczenia. W pierwszych dwóch
badaniach wzięło udział 8 pacjentów, do trzeciego dotrwało
sześciu, a po 24 miesiącach badanie mózgu wykonano już tylko 4
pacjentom.
Okazało się, że pierwsze znaczące zmiany w aktywności mózgu
pojawiały się u chorych po około 3 miesiącach od rozpoczęcia
leczenia. To w przybliżeniu pokrywa się z pierwszymi zmianami w
nastroju, obserwowanymi u pacjentów leczonych ta metodą, komentuje
biorący udział w badaniach dr Charles Conway.
Jak opisuje psychiatra, zmiany w mózgu postępowały w ciągu
kolejnych 21 miesięcy terapii, a najbardziej znaczące z nich
odnotowano między 12 a 24 miesiącem.
Według badacza, psychiatrzy nie są przyzwyczajeni do tak
opóźnionych efektów terapii. Jak mówi, dotychczas stosowane metody
leczenia depresji, jak farmakoterapia czy terapia
elektrowstrząsami, zaczynają działać już po 6-12 tygodniach.
Zdaniem dr Conway'a wyniki jego zespołu są wstępne i wymagają
potwierdzenia na większej grupie pacjentów. "Wydaje się jednak, że
w przypadku stymulacji nerwu błędnego lekarze będą musieli
informować chorych o opóźnionych efektach terapii, a pacjenci z
kolei będą się musieli nauczyć cierpliwości" - komentuje badacz.
Najważniejszy wniosek, jaki płynie z tej pracy, brzmi, że u
chorych, u których ta terapia skutkuje, efekty utrzymują się
przez dłuższy czas, uważa dr Conway.
Jak przypomina, inne amerykańskie badania wykazały, że jedna
trzecia pacjentów z depresją trudną w leczeniu uzyskuje poprawę
dzięki stymulacji nerwu błędnego. U ponad 70 proc. pacjentów,
którzy czują się lepiej po roku tej terapii, pozytywny efekt
utrzymuje się też po dwóch latach, czyli jest długotrwały. "To
niespotykane w przypadku chorych z trudną postacią depresji i
sugeruje, że zmiany wywołane stymulacją nerwu błędnego są
długotrwałe" - komentuje dr Conway.
Obecnie lekarze nie wiedzą, jaki jest dokładny mechanizm
działania tej terapii. Najnowsze badania zespołu dr Conway'a
dostarczają pewnych sugestii na ten temat. "Wydaje się, że
stymulacja nerwu błędnego obniża aktywność w obszarach kory
przedczołowej, czyli działa podobnie do elektrowstrząsów, a nie do
farmakoterapii" - tłumaczy psychiatra.
Do tej pory elektrowstrząsy uważano za najlepszą metodę leczenia
"trudnej" depresji. Niestety, efekty jej działania nie utrzymują
się długo - najwyżej 6 miesięcy.
Wyniki najnowszych badań nad stymulacją nerwu błędnego naukowcy
zaprezentowali na dorocznym spotkaniu American Psychiatric
Association w Toronto. (PAP)