Droższe piwo - mniej awantur
Wyższa o jeden procent cena piwa oznaczałaby 2200 mniej ofiar napaści zgłaszających się do angielskich i walijskich szpitali - twierdzą brytyjscy naukowcy na łamach "International Journal of the Care of the Injured".
Naukowcy z Cardiff University wykazali, że tam, gdzie sprzedawane
jest tanie piwo, do szpitali zgłasza się więcej pobitych.
Przeanalizowano ponad 350 000 przypadków napaści, których ofiarom
udzielano pomocy w 58 izbach przyjęć Anglii i Walii w ciągu
ostatnich pięciu lat i porównano te wielkości z ceną piwa na danym
obszarze.
Tam gdzie piwo było tańsze, zdarzało się też więcej przypadków
przemocy. O wiele mniej wyraźny był związek pomiędzy przemocą a
takimi czynnikami jak ceny mieszkań, bezrobocie wśród młodzieży
czy gęstość zaludnienia. Najwięcej napaści zdarzało się w lecie,
podczas dużych imprez sportowych. Mężczyzn atakowano trzykrotnie
częściej niż kobiety.
Autorzy pracy poparli rządową inicjatywę podniesienia ceny pinty
(0,473 litra) piwa o 1 pensa. Ich zdaniem dzięki tej niewielkiej
zmianie nie dojdzie do tysięcy bójek.
Przedstawiciele organizacji reprezentującej interesy pubów
twierdzą, że problem jest bardziej złożony, a mała podwyżka nie
zniechęci skłonnej do awantur grupy, stanowiącej niewielki odsetek
piwoszy. We Francji, Hiszpanii i Włoszech, gdzie alkohol jest
tańszy niz w Wielkiej Brytanii nie przekłada się to na większą
częstość przemocy. Chodzi raczej o czynniki społeczne i wzorce
zachowań niż cenę.(PAP)