Humor


- Panie doktorze! Czy taka operacja jest niebezpieczna?
- O tak! Na piec udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.


Chirurg z ostrego dyżuru w niewielkim prowincjonalnym szpitalu telefonuje do miejscowego sklepu motoryzacyjnego.
- Ile sprzedaliście dziś motocykli?
- Cztery.
- Och, to nie mogę jeszcze pójść do domu, bo przywieźli dopiero trzech...

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swoj "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony. Lekarz pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? I jak?
- Jestem masochistą. Normalnie, kładę interes na kowadle i walę ile sił młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- Jak nie trafię.

- Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki - pyta psychiatra
psychiatry.
- Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta
który się topił!
- Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!


Leży Rusek w szpitalu, i wola do siostry:
- Siestra, siestra pamieszajtie mnie jajca!
- Rusek zboczeniec!!!
Na drugi dzień:
- Siestra, siestra, pamieszajtie mnie jajca!
- Rusek zboczeniec!!!
Na trzeci dzień:
- Siestra, siestra, pamieszajtie mnie jajca.
Siostra ściągnęła Ruskowi spodnie, i zrobiła co chciał.
- Siestra świntuch, toż ja chciał kogiel-mogiel.......

Do gabinetu psychiatry wchodzi mężczyzna z żoną, skarżąc się na jej
apatie. Lekarz porozmawiał z pacjentka, potem ja objął, pogłaskał i kilka
razy pocałował. Wreszcie zwraca się do obecnego przy tej scenie męża:
- Oto zabiegi, które są potrzebne pańskiej żonie. Powinny być stosowane
przynajmniej co drugi dzień. No powiedzmy we wtorki, czwartki i soboty.
- Dobrze, we wtorki i czwartki mogę żonę do pana przyprowadzać, ale sobota
wykluczona - gram z kolegami w karty!

Przychodzi gość do lekarza:
- Panie doktorze, ugryzł mnie pies.
- A był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był.

Przychodzi pacjent do dentysty:
- Ależ od pana czuć alkohol! - mówi oburzony stomatolog.
- To dlatego, że przykładałem go sobie na bolący ząb!
- A od dawna boli?
- No, już jakieś cztery lata...

Siedzi anemik w szpitalu i jęczy:
- Siooostrooo, paaająąąk!
- Nie poradzi sobie pan z pająkiem?
Po 5 minutach słychać pacjenta:
- Doookąąąd mnie wleeeczeeesz, beeestiooo?!

 Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze jądra mnie bolą.
- Jak mówicie?
- Nie, jak używam babę.
Zakład psychiatryczny. Pacjent chodzi po korytarzy ze szczoteczką do zębów na smyczy. Podchodzi do niego lekarz i pyta:
-Jak się czuje pański piesek?
pacjent odpowiada:
-Jaki pies? Panie doktorze tak sobie szczoteczkę do zębów na sznurku ciągnę.
Lekarz zadowolony biegnie do innych lekarzy powiedzieć że pacjent wyzdrowiał. W tym momencie pacjent zwraca się do szczoteczki do zębów:
-Te... Azor patrz jak go wykiwaliśmy.

- Wiesz co Michał, jak sobie pomyślę jaki ze mnie inżynier... to się boję iść do lekarza.
Poprzednie
Kanał RSS dla tej listy

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
 
Polityka Prywatności