Humor


Przychodzi baba do lekarza a lekarz mówi:
- Niech pani przestanie tu przychodzić, bo ludzie zaczęli o nas gadać. Przychodzi baba do lekarza:
- Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania.
Baba dziękuje za diagnozę i zbiera się do wyjścia.
- A tak a propos, jakie owoce pani jada najczęściej? - pyta lekarz.
- Orzechy.

Przychodzi baba do lekarza.
-Panie doktorze po nocach śnią mi się postacie z Gwiezdnych Wojen.
Lekarz: -Kiedy to się zaczęło?,
Baba: -Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce! Przychodzi baba do dentysty, ściąga majtki i siada na fotel. Dentysta, mocno zdziwiony, pyta: czy pani nie pomyliła lekarzy? Baba odpowiada: czy to pan wczoraj zakładał mojemu mężowi sztuczną szczękę? Dentysta potwierdza. Baba na to: to teraz ją pan wyjmij!

Przychodzi baba do lekarza i skarży się:
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
- Następny proszę! - woła lekarz. - Panie doktorze, zostałam pogryziona przez psa.
- Był wściekły?
- No, zadowolony to on nie był. Przychodzi Baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam wodę w kolanie.
- A ja cukier w kostkach.
- Wypijemy herbatkę?

Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
- Bardzo mnie boli tam w środku...
Lekarz zaczyna ją badać. Baba:
- Wyżej, jeszcze wyżej...
Lekarz:
- Jeszcze wyżej? Ma pani chyba zapalenie migdałków.

Przychodzi baba do lekarza... zielona i z antenkami na głowie. Lekarz pyta:
- Co Pani jest?
A ona jemu:
- Q*.*a nie z tej ziemi!

Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu baba pyta zaniepokojona:
- Panie doktorze, czy to coś poważnego?
- Jeszcze nie wiem, trzeba zrobić prześwietlenie.

Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.

Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi:
- Ma pani raka!
- O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi okłady z błota!
- A to pomoże?
- Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Panie doktorze mam duży problem!
-Prosze mówić i się nie krępować! - odpowiada lekarz.
-No dobrze, bo jak zdejmuję biustonosz to mi piersi do góry idą a jak zakładam to na dół!
Lekarz kazał pokazać. Po kilkunastu razach kobieta wkońcu pyta:
-Panie doktorze i co? Co mi jest?
-Powiem pani szczerze, nie mam bladego pojęcia,
ale to jest cholernie zaraźliwe!

Przychodzi baba z zezem zbieżnym do lekarza:
- Co pani taka skupiona?
... z zezem rozbieżnym:
- Co się pani tak rozgląda?

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz biega dookoła biurka.
Po godzinie...
- Co pan doktor robi?
- Ja jestem lekarz okręgowy!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie mam włosów na pi*.*e!
Doktor ogląda i mówi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie...

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
- Od kiedy?
- Co od kiedy?  

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Ile ma Pani lat?
Ona na to:
- 62.
Lekarz się zamyślił, coś pokompilował w głowie i mówi:
- No, więcej nie będzie!

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Czemu pani tak długo nie było?
- Bo chorowałam. Mąż Sue był zawodowym żołnierzem, i pojechał na misję do Bośni.
Był już tam od ponad pół roku, gdy nadszedł czas na ginekologiczne badania okresowe Sue.
Sue poszła do lekarza, doktorek zbadał i zadał rutynowe pytanie:
- Czy używa pani jakiegoś środka antykoncepcyjnego?
- Tak, jednego, ale bardzo skutecznego.
- Doprawdy? A jak się nazywa ten cudowny środek?
- Ocean Atlantycki.

Na szpitalnym łóżku leży pacjent. Podchodzi do niego lekarz i mówi:
- Proszę pana, mam w końcu diagnozę, jest pan chory na raka. Zostało panu niewiele ponad tydzień życia.
Na to pacjent, widać domyślający się, że taka będzie ta diagnoza mówi:
- Panie doktorze, mam jednak do pana ogromną prośbę, jak przyjdzie moja rodzina, to powie im pan, że umieram na AIDS.
- Dobrze - mówi lekarz. - Ale jest w tym jakiś cel?
- Oczywiście, panie doktorze. Jak pan tak powie, to będę pierwszym w wiosce, który umrze na tę chorobę. Po drugie, nikt już nie dotknie mojej żony. A po trzecie, wszyscy Ci, którzy ją do tej pory mieli powieszą się.

Przychodzi baba do
lekarza i mówi:
- panie doktorze, mam tyfilisa!
- prosze pani, mówi sie syfilisa!
- panie doktorze ja mam go 20 lat i mówię mu na t!

Kobieta u sexuologa:
-Co mam robić panie doktorze: mąż mnie nie zaspokaja?
-Proszę pani, ja mogę coś pani przepisać,ale może znalazłaby pani sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
-Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
-Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden.
-Mam ich dziesięciu i to wciąż za mało.
-No dobrze, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu, kładzie receptę przed mężem i mówi:
-Widzisz, żadna kur...a, tylko chora jestem!

Przychodzi facet do lekarza. Wyjmuje swoj "interes" cały poobijany, spuchnięty, zakrwawiony. Lekarz pyta:
- Jezus Maria, kto pana tak urządził?
- Ja sam.
- Czemu? I jak?
- Jestem masochistą. Normalnie, kładę interes na kowadle i walę ile sił młotkiem.
- A kiedy ma pan w tym przyjemność?
- Jak nie trafię.

Stary doświadczony lekarz pyta się swojego młodego, dopiero rozpoczynającego
karierę kolegi, jak mu idzie praktyka.
- Jakoś nieszczególnie. Wczoraj odbierałem pierwszy poród. Matka i dziecko
umarli, a w dodatku z ręki wyśliznęły mi się szczypce, uderzyły w głowę
i zabiły ojca...
- To rzeczywiście nieszczególny przypadek. Proszę to jest adres, proszę iść
odebrać tam poród i wieczorem poinformować mnie o wyniku.
Wieczorem młody medyk dzwoni do profesora:
- No i jak panu poszło? - pyta się profesor.
- Zdecydowanie lepiej. Ojciec żyje.
Poprzednie
Następne
Kanał RSS dla tej listy

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
 
Polityka Prywatności