Palenie zwiększa ryzyko problemów ze słuchem

Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Yale, którzy przebadali 67 nastolatków w wieku od 13 do 18 lat. Okazało się, że dzieci narażone na dym tytoniowy miały trudności ze skupieniem się i interpretacją bodźców dźwiękowych w obecności zakłóceń, takich jak hałas, czy bodźce wzrokowe.

W trakcie testów badani mieli rozpoznawać słowa podczas, gdy pokazywano im różne obrazki lub emitowano w tle różne dźwięki. Chłopcy narażeni na dym papierosowy uzyskiwali średnio 77 proc. prawidłowych odpowiedzi, podczas gdy ich rówieśnicy - 85 proc. W przypadku dziewczynek palących odsetek odpowiedzi poprawnych wynosił 84 proc., natomiast w przypadku ich niepalących koleżanek - 90 proc.

Badania mózgu wykazały dodatkowo, że nastolatki narażone na dym tytoniowy miały więcej istoty białej, w porównaniu z rówieśnikami. Istota biała jest zbudowana z wypustek komórek nerwowych, które przekazują sygnały między oddalonymi od siebie ciałami komórek nerwowych. Jak dowiodły wcześniejsze badania, u dzieci z nadmiernie rozwiniętą istotą białą dochodzi do zaburzeń w przekazywaniu bodźców dźwiękowych w mózgu i do problemów z ich interpretacją. Dzieje się tak, ponieważ rozbudowana istota biała nie jest dobrze zsynchronizowana z innymi obszarami mózgu.

Według autorów najnowszych badań, do rozrostu istoty białej w mózgu palących nastolatków może dochodzić pod wpływem nikotyny, która pobudza wydzielanie neuroprzekaźnika acetylocholiny. "Nastolatki z takimi zaburzeniami mogą mieć problemy ze słuchem w warunkach, w których obecne są różne zakłócenia. Ma to na pewno miejsce w klasie, gdzie inne dzieci mogą rozmawiać i gdzie dzieje się wiele różnych rzeczy" - komentuje prowadząca badania Leslie Jacobsen. W połączeniu z innymi zaburzeniami, jak np. zaburzenia zachowania, może to prowadzić do problemów dziecka z nauką, konkluduje badaczka. (PAP)