Marihuana - obosieczny miecz na depresję

Aktywny składnik marihuany łagodzi objawy depresji, ale tylko w niskich dawkach. Natomiast podany w większych ilościach nasila je - zaobserwowali badacze z Kanady. Artykuł na ten temat zamieszcza pismo "Journal of Neuroscience".

Od wielu lat wiadomo, że jedną z przyczyn depresji są niedobory w mózgu serotoniny, związku regulującego nastrój. Najbardziej popularna obecnie grupa leków przeciwdepresyjnych, tzw. inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), do których zalicza się Prozac, działa właśnie przez zwiększanie dostępności serotoniny w mózgu.

Teraz kanadyjscy naukowcy z Uniwersytetu McGilla oraz Uniwersytetu Montrealskiego wykazali, że syntetyczny odpowiednik aktywnego składnika marihuany, tj. delta-9-tetrahydrokanabinolu (THC), ma - w małych dawkach - działanie podobne do SSRI. Badacze wstrzykiwali syntetyczną wersję THC (WIN55,212-2) szczurom podatnym na depresję. Okazało się, że w małych ilościach związek wywierał efekt przeciwdepresyjny poprzez zwiększenie aktywności neuronów produkujących serotoninę.

Jednak zwiększenie dawki tego kanabinoidu powyżej pewnej dawki nie dawało żadnych korzyści, a nawet powodowało efekt odwrotny - poziom serotoniny w mózgu spadał bowiem poniżej wyjściowego stężenia. Jak wyjaśnia prowadząca badania dr Gabriella Gobi, kanbinoidy dostarczane z zewnątrz naśladują działanie kanabinoidów produkowanych naturalnie przez organizm w sytuacjach silnego stresu, czy pod wpływem bólu - tzw. endokanabinoidów. Zarówno jedne, jak i drugie wywierają swój wpływ na mózg za pośrednictwem pewnych białek obecnych w neuronach - tzw. receptorów CB1.

Najnowsze badania dowodzą, że działając na te receptory kanabinoidy regulują również produkcję serotoniny w neuronach mózgu. Dr Gobi już wcześniej w swojej praktyce psychiatrycznej obserwowała korzystny wpływ kanabinoidów na nastrój, np. u leczonych nimi pacjentów ze stwardnieniem rozsianym czy z AIDS. Jednak dotychczas nikt nie miał pewności jaki dokładnie mechanizm za to odpowiada. J

ak przestrzega badaczka, ponieważ paląc skręty z marihuany bardzo trudno kontrolować ilości kanabinoidów dostarczanych do organizmu istnieje niebezpieczeństwo, że będą one nasilać objawy depresji lub innych chorób psychicznych, np. psychoz. W przyszłości dr Gobi i jej współpracownicy planują wykorzystać swoje odkrycie do stworzenia nowej grupy leków przeciwdepresyjnych i przeciwlękowych. (PAP)




Polityka Prywatności