Polacy dwukrotnie częściej kupują produkty alkoholowe niż rybne. Z badania przeprowadzonego na ponad 150 tysiącach Polaków wynika, że ryby stanowią niecałe 2% produktów kupowanych regularnie w sklepie.
Badanie zostało przeprowadzone w styczniu bieżącego roku na 500 tysiącach produktów zapisanych na listach zakupów w mobilnej aplikacji
http://listonic.com. Tysiące Polaków zapisuje na listach zakupów przedmioty, które automatycznie sortowane są w kategorie. W styczniu prawie 4% produktów zostało przypisanych do kategorii alkohole, a niecałe 2% trafiło do kategorii ryby.
-
Alkohol zapewne jest łatwiej dostępny, z zakupem dobrej jakości ryby jest już gorzej – twierdzi Karolina Łąkowska, szef dietetyków i trenerów serwisu
http://vitalia.pl. Markety zapewniają nam głównie ryby mrożone, czasami nieprawidłowo przechowywane (rozmrożone i ponownie zamrożone). Takie ryby są słabej jakości, co ma wpływ na ich smak i chęć wybierania przez konsumentów. Poza jakością oferowanych ryb, istotną rolę odgrywa cena. Koszt 1 kg fileta świeżej ryby, np.: dorsza lub łososia to od 35 zł wzwyż, a litr np. wina, to już cena od 15 zł w górę.
-
Oczywiście cenniejsze dla zdrowia człowieka jest spożywanie ryb niż alkoholu. Szczególnie ważne jest konsumowanie ryb morskich ze względu na zawartość kwasów omega-3. – podkreśla Karolina Łąkowska, dietetyk serwisu Vitalia.pl. –
Natomiast alkohol wpływa negatywnie na zdrowie. Jedynie niewielkie ilości wina czerwonego mogą być korzystne w profilaktyce chorób układu krążenia. Każdy nadmiar, nawet tego alkoholu, ma działanie odwrotne – twierdzi.
Alkohol nie tylko dzięki cenie zyskuje w oczach konsumentów. Mamy pewne przyzwyczajenia i upodobania smakowe - lubimy bawić się przy alkoholu, nie przy rybie.