Somatoliberyna to hormon wydzielany w mózgu. Amerykańscy naukowcy twierdzą, że może on zapobiec śmiertelnie groźnym powikłaniom zapalenia płuc.
Okazuje się, że antybiotyki skutecznie eliminują pneumokoki odpowiedzialne za około 50 procent przypadków zapalenia płuc - jednak ginąc, bakterie te uwalniają potencjalnie zabójczą pneumolizynę.
Pneumolizyna ma powinowactwo do cholesterolu, który jest ważnym
składnikiem błon komórkowych.
W momencie, kiedy toksyna ta przyczepi się do komórek
tworzących cienkie ściany pęcherzyków płucnych i płucnych naczyń
krwionośnych, w pęcherzykach powstają dziury.
Jednocześnie blokowany jest mechanizm usuwający nadmiar płynu z tkanki płucnej. W rezultacie płuca wypełniają się cieczą, co uniemożliwia oddychanie i w ciężkich przypadkach prowadzi do uduszenia.
Według naukowców z Georgia Health Sciences University (USA), działaniu pneumolizyny może zapobiec hormon uwalniający hormon wzrostu, czyli somatoliberyna (GHRH) - receptory dla tej substancji odkryli w pęcherzykach płucnych.Nikt nie spodziewał się obecności GHRH w płucach, bo jego dotychczas znana rola to przede wszystkim działanie na przysadkę mózgowa - pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu.
Badania laboratoryjne wykazały jednak, że GHRH ogranicza przecieki w
płucach i przywraca prawidłowe usuwanie nadmiaru płynów z pęcherzyków.
A ponieważ podanie zwierzętom środka blokującego działanie GHRH prowadziło do powstawania przecieków nawet bez obecności pneumolizyny, wydaje się, że GHRH może ogrywać ważną rolę w normalnym funkcjonowaniu płuc.(PAP)