Związek, będący składnikiem wielu szamponów i innych produktów higieny osobistej, może zakłócać rozwój mózgu - odkryli badacze z USA. Praca na ten temat ukazała się jako "temat numeru" w wydaniu pisma FASEB, wydawanego przez Federację Amerykańskich Towarzystw Biologii Eksperymentalnej.
Chodzi tu o dietanoloaminę (DEA), zasadę organiczną używaną m.in. w przemyśle kosmetycznym jako detergent i emulgator. DEA nie jest uważana za substancję szkodliwą dla organizmów żywych, a jedynie drażniącą - w większych dawkach wywołuje podrażnienia skóry i płuc (gdy wdychana w postaci pyłów lub areozoli).
Znalazła zastosowanie w produkcji kosmetyków, np. szamponów, mydeł w płynie, preparatów do włosów, balsamów chroniących przed słońcem oraz w przemyśle farmaceutycznym.
Naukowcy z Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill zaobserwowali, że gdy na skórę ciężarnych myszy aplikowano dietanoloaminę, mózgi ich płodów nie rozwijały się prawidłowo. W strukturze regulującej m.in. zapamiętywanie, tzw. hipokampie, komórki nerwowe rosły gorzej niż normalnie i więcej ich ginęło.
Na razie nie wiadomo, czy ilości DEA absorbowane przez organizm ludzki z kosmetyków mogą w jakikolwiek sposób być dla nas szkodliwe. Autorzy pracy podkreślają, że dawki DEA, które zaburzały rozwój mózgu myszy były 10 razy wyższe niż te, na które narażeni są ludzie stosujący np. szampon z tym związkiem.
"Jestem przekonany, że żadna kobieta, która używała kosmetyków z DEA nie musi się martwić, iż zaszkodziła swemu dziecku" - komentuje biorący udział w badaniach dr Steven Zeisel. Badacz podkreśla, że wyniki jego zespołu muszą być potwierdzone w innych badaniach i nie powinny powodować nadmiernego niepokoju. "Na tym etapie można je uznać wyłącznie za ostrzeżenie, choć roztropnie byłoby zwracać większa uwagę na skład kosmetyków i ograniczyć te z DEA do czasu, gdy będziemy wiedzieć więcej" - dodaje Zeisel.
DEA występuje w kosmetykach w postaci swoich pochodnych, tzw. amidów, takich jak dietanoloamid kwasów oleju kokosowego (Coco Diethanolamide), dietanolamid kwasu laurynowego (Lauramide DEA) i inne.
Badacze uważają, że DEA blokuje wchłanianie w organizmie aminokwasu choliny, który jest niezbędny do prawidłowego rozwoju mózgu. W najbliższej przyszłości naukowcy zamierzają zbadać, w jaki sposób DEA wpływa na inne obszary rozwijającego się mózgu oraz jakie najniższe dawki DEA mogą hamować rozwój układu nerwowego u myszy.
"Gdy zwiększaliśmy dawki DEA obserwowaliśmy, że potomstwo, które się rodziło było coraz mniejsze" - opowiada dr Zeisel. Bardzo wysokie dawki dietanoloaminy powodowały u myszy spontaniczne poronienia.
Zdaniem dr Zeisela sugeruje to, że związek ten nie tylko zaburza rozwój mózgu, ale w większych stężeniach może również wpływać na inne procesy rozwojowe. (PAP)