Niedobory serotoniny, związku, który reguluje w mózgu emocje, nastroje i apetyt, mogą podnosić ryzyko wczesnego rozwoju miażdżycy naczyń - wskazują najnowsze badania amerykańskie. Informację na ten temat podaje serwis internetowy EurekAlert.
"Odkrycie to może doprowadzić do zupełnie nowych metod prewencji
chorób serca i udaru mózgu" - komentuje prowadzący badania dr
Matthew F. Muldoon z Uniwersytetu w Pittsburgu. Oczywiście, jeśli
zostanie ono potwierdzone w przyszłych badaniach.
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem, który przesyła informacje
między neuronami w mózgu, m.in. w obszarach odpowiedzialnych za
nastrój, apetyt, a nawet ciśnienie krwi.
Związek ten jest najbardziej znany ze swojej roli w rozwoju
depresji - niedobory serotoniny w mózgu mogą prowadzić do rozwoju
tego schorzenia. Jednak do tej pory nikt nie analizował zależności
między serotoniną a rozwojem miażdżycy naczyń.
Naukowcy pod kierunkiem dr Muldoona przebadali 244 dorosłe osoby
w wieku między 30 a 55 rokiem życia. Sprawdzili, jak wydajnie
działa w ich mózgach serotonina oraz zmierzyli - za pomocą
ultrasonografii - grubość ścianek tętnicy szyjnej, która pozwala
ocenić rozwój miażdżycy.
Wprawdzie żaden z uczestników badań nie miał objawów choroby
układu krążenia, ale osoby z niedoborami serotoniny częściej miały
zgrubienia ścianek tętnicy szyjnej niż reszta grupy.
Jak przypomina dr Muldoon, jego zespół już wcześniej
zaobserwował, że ludzie, którzy są bardziej narażeni na choroby
serca z powodu nadwagi, wysokiego ciśnienia krwi, wysokiego
poziomu glukozy i cholesterolu oraz braku ruchu, mają zaburzenia w
poziomie serotoniny.
Zdaniem badacza, z najnowszych badań wynika, że serotonina może
odpowiadać za związek między złym stylem życia a ryzykiem chorób
serca.
Naukowcy zaprezentowali wyniki swoich badań na 64 dorocznej
konferencji naukowej Amerykańskiego Towarzystwa Psychosomatycznego
w Denver. (PAP)