Śpiąc z psem nie przejmiesz od niego tyle zarazków, co nie myjąc rąk po zabawie z nim - uważają weterynarze z USA. Pracę na ten temat publikuje pismo "American Journal of Veterinary Research".
"Wiemy zarazem, że około 75 proc. chorób to schorzenia odzwierzęce, czyli przenoszone między ludźmi i zwierzętami" - przypomina prowadząca badania dr Kate Stenske. Jej zespół sprawdzał, czy bliskie kontakty z psem wpływają na ryzyko złapania od niego jakichś groźnych mikrobów.
Naukowcy skupili się na bakteriach Escherichia coli, które obficie występują w układzie pokarmowym psów i ludzi. Normalnie nie wywołują żadnych schorzeń, ale w pewnych warunkach mogą być przyczyną zatruć pokarmowych. Jest to niebezpieczne zwłaszcza wtedy, gdy nabędą oporności na antybiotyki.
Po przeanalizowaniu próbek kału, badacze doszli do wniosku, że ok. 10 proc. właścicieli miało takie same szczepy bakterii E. coli, jak ich pupile.
Okazało się też, że spanie z psem czy inny rodzaj bliskiego kontaktu z czworonogiem nie zwiększał ryzyka zarażenia się od niego E. coli opornymi na antybiotyki. Ryzyko to rosło jednak w przypadku właścicieli, którzy nie myli rąk po kontakcie z psem lub przed jedzeniem.
Dr Stenske podkreśla, że odkrycie jej zespołu jest optymistyczne, ponieważ posiadanie zwierzęcia daje człowiekowi bardzo wiele korzyści, zarówno natury fizycznej, jak i psychicznej. Właściciele czworonogów powinni jednak pamiętać o podstawowych zasadach higieny i częstym myciu rąk.
"Zainteresował mnie ten temat właśnie ze względu na silne więzi łączące właścicieli psów z ich pupilami. Z jednego badania wynika np., że aż 84 proc. właścicieli traktuje swojego psa, jak dziecko" - mówi dr Stenske.
W przyszłości, jej zespół planuje przeprowadzić podobne badania wśród właścicieli kotów. (PAP)