Mięśnie kobiet wolniej wracają do formy po załamaniu i unieruchomieniu, np. w gipsie - zaobserwowali badacze z USA. Dlatego panie wymagają dłuższej i bardziej intensywnej rehabilitacji, niż panowie - informuje serwis EurekAlert.
Okazało się, że w czasie noszenia gipsu kobiety i mężczyźni tracili siłę mięśni w podobnym tempie. Ale w tydzień usunięciu gipsu mężczyźni odzyskali ją niemal całkowicie, natomiast siła mięśni pań była nadal o 30 proc. mniejsza niż przedtem.
Unieruchomienie ręki zmniejszyło zdolność układu nerwowego do stymulacji mięśni nadgarstka. Pod tym względem nie odnotowano różnic między płciami.
Sugeruje to, że wolniejszy powrót do formy kobiecych mięśni wynika z wolniejszej odbudowy masy mięśniowej, a nie z różnic w działaniu układu nerwowego. Zdaniem prowadzącego badania dr Briana C. Clarka, może to mieć związek z tym, że męskie i żeńskie hormony płciowe w różny sposób regulują proces odbudowy mięśni.
Badacz uważa, że to odkrycie może wywrzeć wpływ na sposób leczenia kobiet po przebytych złamaniach - na przykład zaowocuje wprowadzeniem intensywniejszej rehabilitacji bądź innych metod rehabilitacyjnych.
Clark zastrzega jednak, że potrzebne są dalsze badania nad tym zagadnieniem, na większej grupie pacjentów. Być może pomogą one zrozumieć podłoże tych różnic.
Jak wynika z raportu Światowej Organizacji Zdrowia z 2003 r., kobiety cztery razy częściej niż mężczyźni doznają złamania przedramienia, które wymaga unieruchomienia w gipsie. Około połowa wszystkich pań łamie kość w którymś momencie swojego życia.
Wyniki najnowszych badań ukażą się na łamach najbliższego wydania pisma "Archives of Physical Medicine and Rehabilitation". (PAP)