Większość amerykańskich zakładów farmaceutycznych nie jest w stanie przetłumaczyć ulotek dołączanych do lekarstw, przez co wielu pacjentów mówiących tylko po hiszpańsku ma problemy ze zrozumieniem instrukcji - informuje pismo "Medical Care".
To pierwsze tego typu badania, które objęły stany USA zamieszkane w dużym stopniu przez ludność latynoamerykańską (Teksas i Kolorado) oraz te stany, w których obserwuje się znaczny przyrost ludności latynoamerykańskej (Georgia i Karolina Północna).
"Brak tłumaczenia na ulotkach to poważny problem. Nieprawidłowe przyjmowanie lekarstw może mieć przecież groźne dla zdrowia i życia konsekwencje" - mówi autorka badań Stacy Cooper Bailey.
Badacze wzięli pod lupę 764 zakładów farmaceutycznych. 34,9 proc. z nich nie korzystało z żadnych usług tłumaczeniowych i co za tym idzie - nie tłumaczyło ulotek wcale. 21,7 proc. zakładów mogło zapewnić jedynie ograniczoną liczbę tłumaczeń.
"Rezultaty są gorsze niż przypuszczaliśmy. Choć poczyniono wiele starań, by szpitale mogły zapewnić kompetentną pomoc osobom mówiącym tylko po hiszpańsku, nie wzięto pod uwagę zakładów farmaceutycznych" - podkreśla Bailey.
Z ankiety przeprowadzonej w zakładach farmaceutycznych wynika, że niektóre z nich nie tłumaczą instrukcji z obawy przed ewentualnymi błędami, za które później będą musiały odpowiadać.
"Jeszcze gorzej dostępność tłumaczenia przedstawia się w przypadku innych języków. Kwestia ta wymaga wprowadzenia specjalnych regulacji prawnych" - ubolewa badaczka.(PAP)